Dnia 25 kwietnia Roku Pańskiego 2015, w Ziemi Bytomskiej, wśród wspaniałych murów Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektronicznych, odbyło się zgromadzenie Bractwa Kurkowego Grodu Bytomskiego, które to miało na celu wyłonienie Mistrza Strzelby na ów rok. Zawody te, pełne napięcia i rywalizacji, jak zwykle zostały zorganizowane przez naszych dzielnych braci, którzy, choć nie w polach, to w strzelnicy ramię w ramię stawili się do zmagań.
Ów czarodziejski dzień przyciągnął 16 braci, którzy postanowili stawić czoła nie tylko sobie nawzajem, lecz i samej sztuce strzelania z karabinu sportowego bocznego zapłonu, kalibru 5,6 mm, przy dystansie 25 metrów. Co za widok! Było to coś więcej niż zwykła próba - bowiem każdemu strzałowi towarzyszyła ogromna koncentracja, jakby na wagę złota.
Na zakończenie tej burzliwej rywalizacji, do ścisłego finału awansowało sześciu najlepszych strzelców, którzy odznaczyli się nie tylko precyzyjnością, ale i umiejętnością powstrzymania wrodzonej chęci rzucenia karabinem za każde niecelne trafienie.
A ktoż okazał się mistrzem na te czasy? Otóż, brat Andrzej Zamojski, który celował jak sam Apollo z łuku, pokonał wszystkich z godną uwagi celnością, za co zasłużenie przyjął tytuł Mistrza Strzelby i puchar, który z pewnością będzie mu przypominał o chwalebnej chwili, gdy ogłosił się mistrzem w tej dziedzinie.
Ale nie tylko brat Andrzej w tej chwale dostąpił zaszczytów, albowiem na kolejnych miejscach stanęli również bracia, którzy równie dzielnie zmagali się z trudami rywalizacji. Byli to Marcin Woroniuk, Tomasz Dylong, Tadeusz Tomczyk, Bartosz Kaszuba i Jacek Trembaczowski.
Oni to, pomimo niezdobycia tytułu, wciąż dzielnie utrzymali się w czołówce, za co otrzymali dyplomy, które - miejmy nadzieję - powieszą w swoich izbach, by przypominały im o świetnych chwilach spędzonych na strzelnicy.
Przy takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć również humoru i wszelakich dyskusji, które rodziły się po każdej turze, niczym gorące wina na uczcie. Wiadome jest, że każdemu bratu przysługuje prawo do kilku żartów, a może i podśmiechów, gdy karabin nie posłucha, a kula poszukała sobie innej drogi.
Gratulujemy wszystkim braciom, którzy wzięli udział w tych zacnych zawodach, i choć nie każdemu dane było zdobyć puchar, to wszyscy podjęli godną walkę. Niechaj więc ten dzień na zawsze zostanie w naszej pamięci, jako dzień, w którym Mistrz Strzelby na rok 2015 został wyłoniony, a przyszłość naszych zmagań jest tak samo niepewna, jak kierunek, w którym poleciała pierwsza kula.
Niech Bóg błogosławi tych, co strzelają, ale i tych, co w ogóle do strzelby się nie zbliżają!
(MW)
pismo należycie do wydrukowania przysposobione 〉〉〉
wyniki i rozrachunek brackich ćwiczeń strzeleckich 〉〉〉
księga obrazów w niej zebranych (15) 〉〉〉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz