Jako, że pierwsi na ziemi śląskiej ruch kurkowy animowaliśmy, wypadało pomóc tym wszystkim, którzy po nas reaktywowali swą działalność. Bractwo Pszczyńskie powstawało długo. Były wizyty w Bytomiu i deliberacje wielkie w Pszczynie, ale w końcu Bractwo zaistniało.
Momentem szczególnej dla każdej organizacji jest wręczenie sztandaru. 5-go czerwca na Rynku w Pszczynie zebrały się delegacje bractw zjednoczeniowych, by swą obecnością uświetnić imprezę i podkreślić jedność ruchu brackiego. Bytomskie Bractwo reprezentowane było przez liczną gromadę braci (Ireneusz Dobrowolski z małżonką, Andrzej Zamojski, Tomasz Mokulski z progeniturą, Kazimierz Wieczorek, Arkadiusz Gonera, Janusz Słowiński z małżonką, Leon Dobrowolski, Marek Fertecki – kandydat).
Msza Święta odbyła się w pszczyńskiej farze. Sztandar poświęcono i wręczono. Przemarsz wokół rynku, kolumną prowadzoną przez Zarząd Zjednoczenia wykonano. Hetman Bytomski udekorował Hetmana Pszczyńskiego naszym Krzyżem Honorowym BKGB.
Następnie w strugach deszczu udaliśmy się na strzelnicę do Czarkowa. Strzelanie z KBK AK zawsze jest dużą atrakcją dla Braci. Wyniki były średnie. Wojskowa grochówka ugotowana była przez Szatana nie kucharza (bo iście piekielne ingrediencje zawierała). Dało asumpt do wzmożonej konsumpcji doskonałego (bo Śląskiego) piwa. Wspaniała sportowa, bracka atmosfera. Miło mieć takich sympatycznych i serdecznych sąsiadów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz